Fibi

Fibi

piątek, 28 sierpnia 2015

21-23 sierpnia Donovaly IRO

Po lekkiej resocjalizacji mojej osoby w czasie wyjazdu grupy na zawody IRO plan dnia (mój 
i Fibs) uległ gruntownej modernizacji. 
1. Za dużo gadamy do psa. Mam nie uczyć psa polskiego, tudzież innego języka. To co mówię (MÓWIMY – zacna reszto świata) ma być- jasne, proste, czytelne i wyegzekwowane. 
2. Trening klatkowy i zostawanie na miejscu. Zaczynamy więcej siedzieć w klatce. Musimy popracować nad siedzeniem w miejscu niezależnie od kotów, innych psów, ufo czy latających parówek. 
3. Socjal - socjalem ale pies ma pozostać psem. To takie „co za dużo to nie zdrowo” Pies nie jest zabawką - ani moją, ani nikogo innego. Nadmiar ludzi, dzieci nawet tych, których znamy i lubimy nie służy. 
4. Fibi jest moja i to ja decyduje. 
5. Nauka wracania w każdych warunkach i dużo chodzenia przy nodze. 
6. Ćwiczenie tzw. „grupy” i ćwiczenie noszenia. Niby proste a jednak
 



7. Ograniczamy pobudzanie za czym idzie mniej szczekania 
8. Nie kukulimy* – czyli koniec podrzucania psa do rodziców. Szkoda, że mama nie ma FB :D byłaby uradowana. Fibi u rodziców wchodzi cała do oczka wodnego, żeby napić się wody później idzie poleżeć w piasku i poocierać się o możliwie jak największą ilość przedmiotów. Wtedy jest gotowa na salony


W czasie tych kilku dni oglądaliśmy prace innych zespołów zdających posłuszeństwo. Niestety oglądanie pracy psa w terenie jak i na gruzach jest niemożliwe. Obserwowanie innych na placu dało ogólny pogląd na to gdzie najczęściej pojawiają się błędy i braki oraz z jakich metod szkolenia korzystają inni przewodnicy. Trzeba przyznać, że Donovaly jest bardzo urokliwym miejscem, które świetnie sprzyja takiemu wydarzeniu jak zawody IRO. 

Czas teraz wykorzystać zebrane doświadczenia i realizować plany. Do roboty!
* kukulić - podrzucać jajko
*** Zdjęcia kradzione :) Dzięki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz